Księga Psalmów Starego Testamentu pełna jest wołania ludzi,
którzy widzą powodzenie grzeszników i zazdroszczą. "A no bo oni, ci żli, to tak
żle robią w życiu a krzywda się im nie dzieje… a my się staramy żyć w zgodzie z
przykazaniami i bieda u nas i choroby i smutek".
Coraz więcej jest dziś ludzi, którzy nie chcą iść za Bogiem
bo wtedy cierpią, bo trzeba się fajnych rzeczy wyrzec, bo nie można sobie ot
tak grzeszyć… i wchodzą w świat grzechu, brudu bo wydaje się im, że wtedy będą
szczęśliwsi…
Wydaje się, że dokładnie to miał na myśli Jezus mówiąc
uczniom przypowieść o zagubionej owcy… Owca jak wiemy oddala się od owczarni,
chodzi sobie w ciemnościach z dala od pasterza i owczarni. Pasterz jednak się
lituje i rusza z odsieczą… szuka i w końcu ją przyprowadza. To przypowieść.. a
jak jest z nami?
Nie jesteśmy właśnie jak ta owca? Należymy do owczarni – do Kościoła.
Jest tam w sumie czasem dobrze… fajne kazanie, ładne nabożeństwo, spowiedź…
tylko… czasem nie trwa to jednak zbyt długo… bo zaczynamy myśleć jak ludzie z
księgi psalmów… „No tak… jestem w owczarni, w Kościele… ale może bym tak sobie
spróbował odejść na chwilę… opuszczę ją i pójdę do innych krain… ciemniejszych…
tam mieszkają ludzie, którzy grzeszą, ale przecież wyglądają na szczęśliwych…
no to może ja też spróbuję???" no i
idziemy… I tak np. wierzący chłopak zaczyna mieszkać ze swoją wierzącą
dziewczyną przed ślubem… mąż z dziesięcioletnim stażem zaczyna myśleć o
zdradzie, nastolatka, która co niedzielę jest w Kościele wchodzi w krainę
pornografii, lektor od ołtarza idzie po papierosy i alkohol… itd., itd… Od
owczarni do krain ciemnych i złych…
Jakże to częsty scenariusz, jakże wielu ludzi dziś tak
zaczyna myśleć… że przy Pasterzu jest żle… a poza owczarnią będzie lepiej… w
mroku…
Ale to pierwszy etap… Bo oto zaczyna się w życiu owcy dziać
coś gorszego… Żyje w grzechu, chodzi w ciemnościach... ale... cały czas słyszy głos
Pasterza…!!! Przeczuwa owca, że On jej szuka, że chce żeby wróciła… Nie macie tak?
Nie czujecie tego subtelnego głosu wyrzutów sumienia, który mówi ci żebyś
skończył z grzechem, żebyś wrócił? Nie mówi Ci ten głos: zostaw ten nałóg,
zostaw tę kobietę, zostaw Internet… Jest w nas ten tajemniczy głos… Głos
Pasterza, który szuka nas – zagubionych owiec…
I moment kulminacyjny:
Owca staje w rozkroku!!!
Z jednej strony
nęci ją świat ciemności, te obce krainy, te błyskotki tego świata, obietnica
pozornego szczęścia życia w grzechu, a z drugiej głos Pasterza, który chce
zabrać owce na ramiona zanieść do owczarni, do Kościoła, do życia w świętości
przy NIM… Biedna owieczka... :( dwie łapki po stronie światła, dwie łapki po stronie ciemności... :)
Owca staje w rozkroku… I wybaczcie… ale takich rozkraczonych chrześcijan
to dziś jest cała masa… Całe stado ludzi, którzy żyją niby z Bogiem ale
równocześnie w grzechu… Totalna schizofrenia, rozdwojenie w sercu… Do czego
prowadzi takie rozkraczenie duchowe?
Najlepiej pokazuje to postać Judasza – Najlepszy przykład rozkraczonej
owcy. Judasz cały czas chodził w dwóch światach… niby przy Chrystusie, niby
Jego uczeń, a z drugiej strony cały czas miał o coś pretensje, kradł pieniądze z
trzosa, wyrzucał Jezusowi, że kobieta zmarnowała olejek smarując mu nogi… Dwa światy.
Do czego go to rozdowjenie doprowadziło? Do totalnego
szaleństwa i upadku… do wielkiej zdrady i grzechu….
Pomyśl jak żyjesz? Balansujesz na pograniczu dwóch światów?
Pytam też siebie o to... Jesteś autentyczny? Jesteś w owczarni czy tylko do niej „wpadasz” na chwilę w
niedzielę i wracasz na nowo do swoich ciemnych krain grzechu???
Uważaj! bo tak żyjąc - oszalejesz… skończysz jak Judasz... Nie da się żyć w rozkroku!!!
Opowiedz się za jedną stroną… i niech to będzie strona Dobrego Pasterza! Zacznij żyć na maksa przy Nim! Powróć do Niego! Zerwij z twoimi ciemnymi krainami! Dasz radę :)
Komentarze
Prześlij komentarz