Majowa Przyjaciółka


     
Niedawno rozmawiałem z pewnym księdzem z Hiszpanii, który był bardzo zdziwiony naszą polską pobożnością Maryjną. Nie mógł się ten kapłan nadziwić, co takiego w nas jest, że tak bardzo czcimy Maryję... Zapytałem go: Jak to w nas? To w Maryi jest coś, co nam nie pozwala o niej zapomnieć!
Obudził się nam świat... pachną kwiaty, zielenią się drzewa, świeci piękne słońce i śpiewają ptaki. Wszystko to przywodzi na myśl Maryję – Tą która nas tak bardzo ukochała... Maj przypomina nam o Jej czystości, o Jej delikatności i pięknie.
    W „godzinkach” śpiewamy tak: „Wszystka piękna jesteś przyjaciółko moja”. Urzekające są te słowa... Piękno Maryi i Jej przyjaźń do nas... Jesteś przyjacielem Maryi? To dobre pytanie na ten czas... Czasem grzech nas tak zeszpeci, że potrzebujemy na nowo poszukać w naszym życiu piękna. Czasem jesteśmy przyjaciółmi grzechu a nie Matki Bożej... Może to dlatego Kościół daje nam tyle czasu w ciągu roku, tyle sposobności, żeby modlić się do Maryi... może to po to, żebyś zmienił przyjaciela. Z fałszywego „przyjaciela”, który się nazywa grzech, przywiązanie do grzechu, nałóg, na Piękną Przyjaciółkę...?
     Adam Ziemianin napisał kiedyś taki wiersz:

Wychodzimy z zimy
trochę bladzi
trochę jakby
z zaspy zamyślenia
Uczymy się chodzić
po trawie
kaczeńcom
patrzymy prosto w oczy...

     Skończył się czas zimy. Po „majówce” wielu z nas nabrało „kolorów” ;) Bladość naszej skóry odeszła w niepamięć... Może warto to samo zrobić ze swoją duszą? Może warto nadać jej trochę koloru i blasku. Może warto ją upiększyć jak kwiatami upiększone są Maryjne kapliczki...?
     Ważne jest tu słowo „upiększyć”. Dlaczego? Bo to, że jesteśmy grzesznikami wcale nie oznacza, że jesteśmy brzydcy. Maryja jest najpiękniejszym Bożym stworzeniem, ale i nas Bóg stworzył pięknymi... Ktoś tak mądrze kiedyś powiedział, że my nie jesteśmy grzesznikami, którzy próbują być świętymi, ale jesteśmy świętymi, którzy czasem się brudzą... Urzekające są te słowa...
     Jesteśmy świętymi, bo odkupił nas Chrystus na krzyżu... I owszem – możemy w życiu bardzo się pobrudzić, możemy całe piękno które w nas jest zachlapać... Czy to jednak oznacza, że nie możemy na nowo stać się pięknymi? Absolutnie nie! Kto w to uwierzy ten przegrywa walkę o niebo! Nigdy nie możemy dać sobie wmówić ani złemu duchowi, ani innemu człowiekowi, że jesteśmy źli, podli i że nie ma w nas nic z dobra i piękna... Jesteśmy pięknymi – bo pięknymi na swój obraz stworzył nas Bóg...
     Bardzo wielu ludzi niestety nie widzi w sobie piękna... każdy z nas ma z tym problem... ja również. Nie jest to proste widzieć piękno w sobie, kiedy się zna samego siebie. Tylko, że to jest zawsze bardzo sprytna pokusa... Diabeł ze wszelką cenę chce nas upokorzyć, zdołować, oszpecić i wmówić nam jak bardzo podli i beznadziejni jesteśmy... Nie możemy nigdy w to uwierzyć! Po to nam Bóg dał sakrament pokuty byśmy brud z siebie zmywali i na nowo stawali się pięknymi. Po to nam Bóg dał Maryję – Piękną Przyjaciółkę, byśmy się w Nią zapatrzyli i dążyli do tak doskonałego piękna jak Piękna jest Ona.
     Upiększyć swoją duszę. To zadanie na Maj. To zadanie na całe życie. Podejmujesz się? Zdrap skorupę brudu którą natarłeś swoją duszę, zapatrz się w Maryję i dąż do piękna. Niech piękne będą spojrzenia i myśli, niech piękne będą słowa i uczynki, niech piękny będzie uśmiech i dotyk...
     Nie trzeba do tego specjalnych okoliczności... Wystarczy to co się robiło do tej pory, robić z jeszcze większą miłością... Można ziemniaki obierać i być przy tej czynności pięknym człowiekiem... Bo liczy się tylko to, ile miłości wkładamy w to, co robimy... Podoba mi się ta Maryja z przydrożnej kapliczki robiąca na drutach... :) proste czynności codziennego dnia, ale z miłością.. To nas uczyni pięknymi! :)
     Niech całe twoje życie będzie jak Maryja umajona. Jesteś piękna! Jesteś piękny! Bo takim stworzył Cię Bóg! Odnajdź to piękno w sobie... :)

Komentarze