Kiedy byłem na urlopie w Polsce, zdarzyło się kilka razy, że ktoś poprosił, bym opisał jak wygląda mój typowy dzień. Dzień misjonarza w Peru. Opowiadałem więc, jak wyglądają moje obowiązki, rytm pracy itd. I zawsze z moimi rozmówcami dochodziłem do tego, że w moim misjonarskim życiu jest mnóstwo ciszy i że bardzo mi tego zazdroszczą.
Cisza czymś, czego można zazdrościć? Najwyraźniej tak. Dla wielu ludzi żyjących w naszych czasach cisza stała się czymś, za czym się tęskni. Żyjemy w tak wielkim pędzie i hałasie, że tęsknimy za momentami, kiedy możemy pobyć sami i odpocząć.
Czy aby na pewno? Mnie peruwiańska cisza, małomówność ludzi i mieszkanie samemu w czterech ścianach już nieraz doprowadzało na skraj załamania psychicznego. Bo cisza rozumiana jako warunki zewnętrzne, kiedy "nic nie słychać" i nikt nie przeszkadza, a cisza, która jest głębokim milczeniem, to dwie różne sprawy.
Cisza - ta pierwsza - kiedy jest spokój, nie ma hałasu, żadnych dźwięków i nikt nam nie przeszkadza, to połowa sukcesu. Rozumiem ludzi zapracowanych i zabieganych, że tęsknią za taką ciszą. Ale to tylko połowa prawdy o niej. Bo kiedy już spełnią się warunki zewnętrzne - że jesteśmy sami, nikt nam nie przeszkadza itd. to zaczyna się kolejny etap "bycia" w ciszy - etap o wiele trudniejszy - etap milczenia wewnętrznego.
Cisza, długotrwała cisza, za którą tak ludzie tęsknią może być niejednokrotnie koszmarem. Cisza, bo nie ma do kogo ust otworzyć, cisza bo się jest samotnym, cisza bo się ciężko choruje i nikt nas nie odwiedza, cisza bo się pokłóciło z kimś i trudno podać rękę na zgodę, cisza bo się jest nieśmiałym i trudno nawiązywać kontakty... itd.. To cisza, która może zabijać od środka. Która doprowadza do depresji i sprawia, że nie chce się żyć.
Czy takiej ciszy można zazdrościć? Z pewnością nie. Jedyna cisza, która ma sens i jest piękna i twórcza, to cisza w której jest Bóg. Tylko taka cisza uspokaja, daje wytchnienie. W takiej ciszy można realnie odpocząć, znaleźć pokój serca.
Taka cisza jest ideałem i czymś wręcz pożądanym w życiu człowieka wierzącego - jest to jednak cisza trudna i niewygodna. Nie jest do końca prawdą, że ludzie nie mogą dzisiaj znaleźć nawet pół godziny dziennie, żeby pobyć w ciszy. Problemem jest to, że kiedy już takie chwile są w naszym życiu, to je marnujemy. Sięgamy od razu po telefon, laptop czy tablet i zanurzamy się w miliony informacji, wiadomości i obrazów. I mimo, że może przeglądamy te informacje w ciszy, to i tak panuje w nas hałas i szum.
Cisza, która jest twórcza i piękna, to taka w której nie ma nic oprócz Boga. Zostajemy sami ze swoimi myślami i rozkołatanymi sercami. Wchodzimy w głąb siebie i Boga. Człowiek, który potrafi trwać w ciszy, to piękny człowiek, to człowiek duchowy. Myślę, że tak właśnie można poznać prawdziwie duchowego człowieka. Ktoś umiejący iść przez życie drogą ciszy, to ktoś kogo warto słuchać. Człowiek żyjący ciszą wypowiada słowa głębokie, przemyślane i piękne. To słowa płynące z medytacji, słowa przemyślane i wartościowe, takie, które potrafią zmienić drugiego. Znam wielu takich ludzi. Tacy stanęli na mojej drodze i na zawsze odmienili moje życie.
Ile piękna może wnieść w życie swojego dziecka rodzic żyjący ciszą... Ile piękna może dać kapłan żyjący ciszą...
Ludzie żyjący w nieustannym zgiełku tak zewnętrznym jak i wewnętrznym, wypowiadają miliony słów, wszędzie jest ich pełno, zawsze mają "coś" do powiedzenia, a przeważnie nie mają nic. Są to zazwyczaj słowa puste i światowe, bez głębi, nie przemyślane. Słowa, które nie budują niczego.
Duchowość ciszy. Świat ciszy. To trudny świat, ale to świat w który warto wejść. Nie zawsze spodoba nam się to, co tam zastaniemy. W ciszy serca możemy odkryć wiele niewygodnych prawd o nas samych. W ciszy dochodzi do nas jacy naprawdę jesteśmy, czego pragniemy, jak kochamy. Myślę, że dlatego tak wielu z nas boi się tego świata... Boimy się co tam nas zastaniemy. Czego się dowiemy.
Warto jednak w ten świat wejść. Bóg jest Ciszą. On kiedy się modlimy trwa w ciszy. Słucha nas. Rzadko wypowiada Słowa, daje znaki. Nie odpowiada natychmiast. Czasem nie mówi nic. Jest Ciszą. Głęboką i obejmującą wszystko Ciszą...
Jeśli realnie chcemy zmieniać nasze życie, chcemy iść do przodu w naszej wierze i duchowości, musimy w ten świat wejść. Bóg tylko w ciszy może leczyć to, co w nas zranione. Tylko w ciszy może dać wskazówki. Tylko w ciszy poukłada cały nasz wewnętrzny chaos. W ciszy nauczy nas podejmować dobre decyzje. W ciszy da prawdziwy pokój serca...
Cisza.
Chcę Cię przynęcić, na pustynię Cię wyprowadzić i mówić do Twego Serca... (Oz 2, 21-22)
Komentarze
Prześlij komentarz