O dreptaniu :)


 Ktoś kiedyś powiedział, że każdego dnia budzimy się poganami. Każdego ranka na nowo musimy budować naszą relację z Bogiem. Przypominać sobie, że On istnieje. Przyjmować Go na nowo i wyruszać w wędrówkę wiary. Każdego ranka na nowo.

Każdego ranka też budzimy się z marzeniami, planami i zadaniami do wykonania. Każdego ranka rozpoczynamy jakby na nowo nasze życie. Co było wczoraj, tydzień temu czy rok temu, nie ma już większego znaczenia. Owszem - przeszłość rzutuje na naszą teraźniejszość, ale faktem jest, że nie mamy na nią już wpływu. 

Każdego ranka wszystko rozpoczyna się na nowo. I jutro również się rozpocznie. Znów wstaniemy i znów wszystko będziemy musieli, w pewnym sensie, rozpocząć na nowo. 

Już wiele razy w moim życiu, przekonałem się o bezsensie planowania wszystkiego do przodu. Co będzie za miesiąc, za rok? Wiele razy takie pytania nas dręczą. Co będzie z moją pracą, jak moje dzieci sobie poradzą, czy moje małżeństwo przetrwa? itd...

Mamy wiele planów. Wszystko chcemy mieć pod kontrolą. Nad wszystkim panować. Marzymy i planujemy niejednokrotnie zapominając, że Bóg istnieje i ma swój plan na nasze życie. Tak - Bóg ma swój plan i Jego plan jest dużo większy niż nasze marzenia!

Nikt tak nie potrafi zaskoczyć jak Bóg. Planujemy, rozważamy, kalkulujemy, liczymy ile możemy stracić a ile zyskać a Bóg wkracza w nasze życie z czymś zupełnie nowym, pięknym albo trudnym, łatwiejszym niż sądziliśmy lub z krzyżem, który trzeba będzie nieść. Bóg jest Bogiem zaskoczenia. Jest nieprzewidywalny w swoich działaniach. 

Kiedy rozpoczynałem moją pracę w Huaribambie na msze świętą przychodziło pięć osób, czasem nie przychodził nikt. Ileż to "akcji" duszpasterskich było by ludzi zachęcić, ile rozmów, zachęt i próśb... efekt? Nic. Pusty Kościół i zwątpienie we wszystko. Pan Bóg pokazał mi, że nie tędy droga. Pokazał, że to musi być Jego dzieło. Nie moje. Odpuściłem więc. Powiedziałem - Jezu ty się tym zajmij. Żadnych wielkich akcji, żadnego namawiania, przekonywania. Tylko codzienne życie. Budzenie się rano i oddawanie wszystkiego Bogu. 

I nie wiem jak Pan Bóg to zrobił, ale od jakiegoś roku wszystko zaczęło się zmieniać. Najpierw było dziesięć osób, później dołączyły kolejne rodziny, pojawiły się trzy panie, które prowadzą śpiew. W tym roku po raz pierwszy nie musiałem sam sprzątać Kościoła na święta i przygotowywać szopki. Jest teraz na niedzielnych mszach około czterdzieści osób. 

Dlaczego to piszę? Bo tego nie rozumiem. Tylko Bóg może tak zaskoczyć! Plany Boga wobec nas są o wiele większe niż nasze marzenia...

Do nieba się drepta. Drepta, a nie idzie wielkimi krokami. To nasze dreptanie do nieba dzieje się każdego dnia. Po przebudzeniu, od rana do wieczora dreptamy do Pana Boga. Czasem w ciągu dnia nie dzieje się nic. Zasypiamy wieczorem z poczuciem, że wszystko nadal tkwi w miejscu, że nic się nie zmieniło. Ale nie wiemy co stanie się jutro. Jutro jest wielką tajemnicą. Jutro rozpoczyna się wszystko na nowo. I nikt z nas nie wie jaką zmianę da nam Bóg.

Wiele cierpliwości trzeba nam w naszej wędrówce wiary. Wiele spokoju i pokoju serca. Ufności w plan Boga wobec nas. Zaufaj i uwierz, że Bóg ma wspaniały plan wobec Ciebie! Jego plan jest dużo większy niż Twoje najskrytsze marzenia i pragnienia! Zaufaj i czekaj. Poddaj się działaniu Boga. Oddaj mu swoje życie! Rób to, co do Ciebie należy - pracuj, wychowuj dzieci, ucz się... i ufaj, że Bóg ma swój plan! 

I przestań się zamartwiać! Przestań myśleć, co to będzie w przyszłości... Nie masz na to wpływu. Bóg już wszystko zaplanował. Może wprowadzi Cię w jakąś ciemność, może da krzyż, może da poczucie samotności.. ale z całą pewnością Cię z tego wyprowadzi! Bo wszystko jest po coś! 

Dreptaj powoli. Małe gesty miłości i dobroci. Uśmiech i dobry uczynek. To wszystko jest dreptaniem do Boga. Wszystko to dzieje się w naszej codzienności i wszystko to okryte jest Bożą tajemnicą i Bożym planem. Wszystko to, jest spowite Bożą myślą i zamierzeniem. Bóg wie co robi... a my nie wiemy co nas jeszcze dziś czeka i tym bardziej nie wiemy jaką zmianę da nam Bóg jutro... 

Cierpliwości więc! :) Uśmiechnij się do Boga i powiedz mu, że czekasz. Czekam Boże na to, co mi dasz. Czekam i ufam, że poprowadzisz mnie najlepszą z dróg. Czekam i ufam w Twoje zamierzenie co do mnie. Czekam i ufam, że wszystko ma sens. Czekam i ufam, że choćby dziś wszystko wydawało się zbyt trudne, zbyt ciężkie, smutne i puste, to nie wiem co będzie jutro. Czekam i ufam bo jesteś Bogiem zaskoczenia. Bogiem czasu i zmiany. Czekam i ufam bo Cię kocham.

PS

W księdze Jeremiasza czytamy:

Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie swe modlitwy, a Ja was wysłucham. Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca.

Zamiary pełne pokoju :) Czekaj i ufaj :)

Komentarze